Pojawił się znów problem w kwestii kształtu a tym samym kąta nachylenia dachu.
Przy wykonywaniu projektu przez architekta miałam zadecydować jaki ma być kąt - po wielu wizytach na różnych budowach i obserwacjach różnych dachów zadecydowaliśmy, że ma być 25 stopni. Po czym dostaliśmy na maila rzuty i okazało się, że dwie połacie maja 25 a pozostałe dwie 28 stopni. Zdziwiona napisałam maila do architekta dlaczego i uzyskałam odpowiedź, że to oczywiście wynika z matematyki jako, że dom jest prostokątem nie ma możliwości aby wszystkie połacie miały ten sam kąt. Nie pozostało mi nic innego jak przyjąć ten fakt do wiadomości i się z nim pogodzić.
Miało by to wyglądać mniej więcej tak (zdjęcie pożyczone z internetu):

W piątek był u mnie Pan z firmy, która ma wykonywać dach (wcześniej było kilku i nikt nic nie mówił) zwrócił uwagę, że ma on dwa różne kąty nachylenia zapytał dlaczego oraz, że taki szpiczasty dach może nie wyglądać ładnie. Zapytał czy nie lepiej zrobić jeden kąt nachylenia i zrobić coś takiego (jego zdaniem dużo ładniejszego - moim chyba też):

I teraz mam mega duży dylemat (dziś znów wybieram się pooglądać dachy w okolicy bo wcześniej nie zwracałam na ten "szczegół" uwagi). Nie wiem co zrobić i kóry dach będzie lepszy/ładniejszy.
Oczywiście zła jestem, że architekt nie zaproponował mi takiego rozwiązania. Nowy dach wiąże się pewnie z koniecznością zmiany w projekcie a co za tym idzie dodatkowym kosztem.
Komentarze